Wypadek Tobiego
Jego historia rozpoczęła się 19.05.2016, kiedy się urodził. Niestety jego przyszła rodzina nie miała dla niego zbyt wiele czasu i ostatecznie prawie wszyscy trzymali się od niego z daleka, co było powodem, dla którego spędził kolejne 4 lata w kojcu. W końcu zdecydowali się go oddać, a ponieważ podczas pierwszej wizyty polubił naszą labradorkę pannę Jackie, postanowiliśmy dać mu nowy dom.
Na początku nie było łatwo, bo prawie nic nie wiedział, nie umiał się bawić ani przytulać. W nowym domu zaczynał poznawać świat, aż za bardzo, bo pewnego popołudnia uciekł. Szukaliśmy go całe 5 dni, w końcu dało się dzięki chipowi. Pierwszej nocy został w domu, ale nie czuł się dobrze, więc udaliśmy się do weterynarza. Wyniki badań były gorsze niż oczekiwaliśmy i musiał przejść kilka operacji.
Miał uszkodzoną łapę i dwie głębokie dziury w szyi i klatce piersiowej. Leczenie trwało cały miesiąc, 2 tygodnie u weterynarza i 2 tygodnie w domu. Dzięki miłości nowej rodziny i przyjaciółki Jackie, zaczął szybko wracać do zdrowia. Dziś jest uśmiechniętym chłopcem, który znów zaczyna żyć pełnią życia. Wciąż odkrywa świat, ale znalazł to, co najważniejsze - kochającą rodzinę i przyjaciółkę Jackie.
Muszę powiedzieć, że wiele zasług za możliwość wyzdrowienia Tobiego należy się wam, ubezpieczycielom PetExpert, którzy byli absolutnie niesamowici. Pomimo tego, że ubezpieczenie trwało krócej niż 3 miesiące, pokryliście większość kosztów, w tym wizyty kontrolne i opatrunki. Jest to szczególnie pomocne w tych trudnych czasach. To wspaniałe, że istnieje możliwość wyboru różnych kwot ubezpieczenia, a udział własny wynosi 10%. Tylko dzięki Wam mogliśmy zapewnić Tobiemu leczenie, którego naprawdę potrzebował. Jesteśmy bardzo wdzięczni i bardzo dziękujemy. Jesteście wspaniali.