Archie i uraz oka
Długo zastanawialiśmy się, czy ubezpieczyć naszego Archiego, ale kiedy zobaczyliśmy jak bardzo aktywnym jest pieskiem, poszliśmy na całość.
Wkrótce po wykupieniu ubezpieczenia miał wypadek. Jego oko spuchło tak bardzo, że w ogóle nie widział i bardzo się drapał. Pojechaliśmy do naszego lekarza weterynarii. Kuracja była długa - leki, zastrzyki, maści i krople - z którymi się nie polubił, ale jako pacjent był grzeczny i cierpliwy :-)). Ostatecznie leczenie zakończyło się sukcesem.
Chcielibyśmy podziękować za obsługę - byliśmy zaskoczeni, jak łatwo wszystko poszło. Dzięki Wam koszty zostały zredukowane do minimum. Dziękujemy bardzo :)