Złamana kość Felicity

"Ja również dołączam do grona zadowolonych klientów i chciałbym bardzo podziękować. Felicity źle skoczyła i złamała piszczel, a następnego dnia musiała przejść operację. Dzięki waszemu ubezpieczeniu nie musiałem zajmować się finansami, długą papierkową robotą i udowadnianiem raportów weterynaryjnych. Zapłaciłem tylko udział własny i dopłatę za nagłe wypadki. Po 2 miesiącach Felina znów szczęśliwie biega po lesie. Za około 3 miesiące musi mieć jeszcze usunięte śruby, ale wierzę, że nawet po tym wszystko będzie dobrze. Bardzo dziękuję za wszystko."